W ubiegłą niedzielę o godzinie szesnastej rozegraliśmy swój kolejny mecz w rundzie wiosennej sezonu 2017/18. Rywalem - outsider z Solnik Małych. Burza wygrała aż 8:3, a wysokie zwycięstwo, dzięki pauzie jednego z bezpośrednich rywali - Orła Marszowice, pozwoliło nam przesunąć się na trzecią pozycję w ligowej tabeli!
Oba zespoły od samego początku grały bardzo wysoko, co przy małym boisku i strasznie szybkich skrzydłowych Burzy musiało zwiastować wiele bramek dla zespołu przyjezdnych. Worek z nimi rozwiązałMateusz Rolka, który klasycznie, nie myląc się już po raz enty z rzędu, otworzył wynik spotkania w 12 minucie strzałem z rzutu karnego. Chwilę później piłkę z narożnika boiska dośrodkowywał jego brat - Łukasz. Najwyżej do niej wyskoczył nasz stoper - Maciej Białek i oddał mocne uderzenie głową w kierunku bramki. Futbolówka odbiła się jeszcze tuż przed linią od Mateusza i to jemu sędziowie zapisali drugą bramkę w tym spotkaniu. Hat-tricka skompletował za to w 29 minucie spotkania, kiedy to wychodzącego na czystą pozycję Patryka Dobrzańskiego sfaulował obrońca gospodarzy, a sędzia podyktował rzut karny, który Rolek oczywiście pewnie wykorzystał. Drugim napomnieniem w tej sytuacji został ukarany zawodnik Solnik, przez co musiał opuścić boisko i nie mógł kontynuować gry. Tuż przed przerwą czwartego gola zdobył Mateusz, który w swoim stylu urwał się obrońcom i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.
W drugiej połowie strzelanie po raz kolejny rozpoczął świetnie dysponowany w tym spotkaniu Rolka. Tym razem został idealnie obsłużony podaniem przez Patryka Dobrzańskiego, który wykonał świetną solową akcję na lewej flance boiska. Mateuszowi wystarczyło tylko wpakować piłkę do pustej bramki. Nasz zabójczy duet w podobnym stylu pozwolił nam strzelić szóstego gola w tym spotkaniu. Znów akcja Patryka na lewym skrzydle, doskonale dośrodkowanie lewą nogą, a Mateusz tym razem strzela głową nie do obrony obok bezradnie interweniującego goalkeepera. Chwilę później swoją bramkę zdobywa Przemek Zygmunt, którego świetnym prostopadłym podaniem obsłużył Piotr Bekalski. Pepe wyszedł sam na sam i strzałem tuż przy słupku nie dał szans bramkarzowi.
Następne 10 minut to małe rozluźnienie w szeregach zawodników Burzy. Brak należytej koncentracji spowodował utratę aż trzech głupich bramek. Pierwszą z nich gospodarze zdobyli po ładnej akcji skrzydłowego przyprawej stronie boiska, który minął dwóch defensorów gości i wrzucił płaską piłkę do nadbiegającego napastnika, który strzałem między słupkiem a ręką bramkarza zdobył pierwszą bramkę dla ekipy z Solnik w tym spotkaniu. 5 minut później ładnym uderzeniem lewą nogą z rzutu wolnego popisał się napastnik gospodarzy, który wkręcił piłkę do bramki uderzeniem nad murem. Ten sam zawodnik, nieco przypadkowo, po kilku przebitkach przed polem karnym pokonał Maćka Stachowicza silnym uderzeniem lewą nogą, które minimalnie minęło ręce naszego bramkarza. Wynik spotkania ustalił oczywiście Rolka, któremu znowu piłkę na pustą bramkęwyłożył Bekalski niespelna 10 minut przed końcowym gwizdkiem.
W międzyczasie nasi zawodnicy stworzyli sobie kilka dobrych okazji, jednak przy takim natłoku bramek stwierdziłem, że nie ma większego sensu ich opisywać. Cieszy następne wysokie zwycięstwo. Chwilą zadumy dla trenera i zawodników może być jednak po raz kolejny strata trzech szybkich bramek, wynikająca tylko i wyłącznie z braku koncentracji i zbytniego rozluźnienia na boisku, spowodowana błędami poszczególnych zawodników. By zajść jeszcze wyżej - musimy nad tym mocno popracować. A tymczasem czeka nas kolejne spotkanie, ze znajdującymi się również w dolnej części tabeli kolegami ze Skry Wojnowice. Wszystkich już teraz serdecznie zapraszamy na sobotnie popołudnie na stadion leśny w Bystrzycy, by cieszyć się z nami, mam nadzieję, kolejnym wysokim zwycięstwem! Do boju Burza!